Może i są uwodzicielskie, ale to nie znaczy, że chcą się za wszelką cenę podobać. Bo czasem ustawiają się tyłem do czytelnika i stają się krnąbrne. Bo tylko sprytnie udają powiastki o jakichś para-królewnach. A przecież to teksty o tekstach, być może o samej – za przeproszeniem – literaturze? Inteligentne, mutujące, obliczające się nawzajem jak komputerowe programy. Raz ironiczne, a raz żarliwe. Metafora co rusz się wynaturza, a zaraz potem prostuje, jakby się – ot, tak sobie – przeciągała. Jednym słowem: to prawdziwie dziwna książka. A czy może być coś przyjemniejszego niż czytanie dziwnych książek? Pomówmy otwarcie: raczej nie.
Agnieszka Wolny-Hamkało
Żeby istniały królewny szczęśliwe, niezbędne są królewny nieszczęśliwe. By zaistniały królewny kompletne, muszą być obok królewny niekompletne. Ale czy królewny nieszczęśliwe uszczęśliwia istnienie królewien szczęśliwych? Czy królewny niekompletne ukompletnia istnienie kompletnych? Bynajmniej. I tak rośnie przepaść między logiką a etyką. I o tym jest ta książka.
Jan Gondowicz
Może i są uwodzicielskie, ale to nie znaczy, że chcą się za wszelką cenę podobać. Bo czasem ustawiają się tyłem do czytelnika i stają się krnąbrne. Bo tylko sprytnie udają powiastki o jakichś para-królewnach. A przecież to teksty o tekstach, być może o samej – za przeproszeniem – literaturze? Inteligentne, mutujące, obliczające się nawzajem jak komputerowe programy. Raz ironiczne, a raz żarliwe. Metafora co rusz się wynaturza, a zaraz potem prostuje, jakby się – ot, tak sobie – przeciągała. Jednym słowem: to prawdziwie dziwna książka. A czy może być coś przyjemniejszego niż czytanie dziwnych książek? Pomówmy otwarcie: raczej nie.
Agnieszka Wolny-Hamkało
Żeby istniały królewny szczęśliwe, niezbędne są królewny nieszczęśliwe. By zaistniały królewny kompletne, muszą być obok królewny niekompletne. Ale czy królewny nieszczęśliwe uszczęśliwia istnienie królewien szczęśliwych? Czy królewny niekompletne ukompletnia istnienie kompletnych? Bynajmniej. I tak rośnie przepaść między logiką a etyką. I o tym jest ta książka.
Jan Gondowicz