Marian Bielecki doskonale realizuje formułowany przez Gombrowicza postulat krytycznej narracji niekryjącej się ze swoim subiektywizmem, w której osoba komentatora, wraz z jego preferencjami, zostaje nie tyle zamaskowana, co właśnie wyeksponowana. . Takie postawienie sprawy przynosi szereg korzyści. W pierwszej kolejności, jest w moim przekonaniu po prostu szczere czy też trafne w odniesieniu do zadań krytyka i komentatora tekstu literackiego. Jednocześnie, rozmach proponowanych interpretacji sprawia, że czytelnik monografii bezboleśnie ulega tym osobistym intuicjom i fascynacjom Autora; innymi słowy, subiektywne i stronnicze komentarze z powodzeniem zostają przełożone na przekonujący język intersubiektywnej argumentacji. Kolejną korzyścią tej ekspozycji głosu krytyka jest − jakże pożądana! − swoboda i potoczystość opowieści o kolejnych, rzec by można, niebezpiecznych związkach. Sygnatura determinuje tekst krytyczny w równym stopniu co literacki.
z recenzji Ewy Kobyłeckiej-Piwońskiej
Marian Bielecki jest niewątpliwie najwybitniejszym i najpłodniejszym komentatorem dzieła Witolda Gombrowicza w swoim pokoleniu. Trudno byłoby dziś sobie wyobrazić gombrowiczologię bez Bieleckiego. Zarazem Bielecki interesuje się, jako jeden z nielicznych dzisiaj, metodologią historii literatury. Jest autorem interakcyjnej teorii procesu historycznoliterackiego. Koncepcji tej dał wyraz w nagradzanej i szeroko komentowanej rozprawie Historia − Dialog − Literatura. Interakcyjna teoria procesu historycznoliterackiego z 2010 roku. Książka Gombrowicziady. Reaktywacja stanowi bezpośrednie nawiązanie do tej, niewątpliwie najważniejszej, książki teoretycznoliterackiej Bieleckiego i jest cennym, a może i bezcennym, zbiorem szczegółowych studiów wydobywających „zasięgi” Gombrowicza w polskiej tradycji literackiej drugiej połowy wieku XX i początku kolejnego stulecia. Bielecki odnajduje je w miejscach względnie oczywistych , mocno kontrowersyjnych , kanonicznych , intuicyjnie przeczuwanych , zapomnianych i współczesnych . Obcujemy z duchem Gombrowicza.
Marian Bielecki doskonale realizuje formułowany przez Gombrowicza postulat krytycznej narracji niekryjącej się ze swoim subiektywizmem, w której osoba komentatora, wraz z jego preferencjami, zostaje nie tyle zamaskowana, co właśnie wyeksponowana. . Takie postawienie sprawy przynosi szereg korzyści. W pierwszej kolejności, jest w moim przekonaniu po prostu szczere czy też trafne w odniesieniu do zadań krytyka i komentatora tekstu literackiego. Jednocześnie, rozmach proponowanych interpretacji sprawia, że czytelnik monografii bezboleśnie ulega tym osobistym intuicjom i fascynacjom Autora; innymi słowy, subiektywne i stronnicze komentarze z powodzeniem zostają przełożone na przekonujący język intersubiektywnej argumentacji. Kolejną korzyścią tej ekspozycji głosu krytyka jest − jakże pożądana! − swoboda i potoczystość opowieści o kolejnych, rzec by można, niebezpiecznych związkach. Sygnatura determinuje tekst krytyczny w równym stopniu co literacki.
z recenzji Ewy Kobyłeckiej-Piwońskiej
Marian Bielecki jest niewątpliwie najwybitniejszym i najpłodniejszym komentatorem dzieła Witolda Gombrowicza w swoim pokoleniu. Trudno byłoby dziś sobie wyobrazić gombrowiczologię bez Bieleckiego. Zarazem Bielecki interesuje się, jako jeden z nielicznych dzisiaj, metodologią historii literatury. Jest autorem interakcyjnej teorii procesu historycznoliterackiego. Koncepcji tej dał wyraz w nagradzanej i szeroko komentowanej rozprawie Historia − Dialog − Literatura. Interakcyjna teoria procesu historycznoliterackiego z 2010 roku. Książka Gombrowicziady. Reaktywacja stanowi bezpośrednie nawiązanie do tej, niewątpliwie najważniejszej, książki teoretycznoliterackiej Bieleckiego i jest cennym, a może i bezcennym, zbiorem szczegółowych studiów wydobywających „zasięgi” Gombrowicza w polskiej tradycji literackiej drugiej połowy wieku XX i początku kolejnego stulecia. Bielecki odnajduje je w miejscach względnie oczywistych , mocno kontrowersyjnych , kanonicznych , intuicyjnie przeczuwanych , zapomnianych i współczesnych . Obcujemy z duchem Gombrowicza.